Nacjonalizm a wyjazd za granicę

Od pewnego czasu irytuje mnie masowe opuszczanie naszego kraju w celach zarobkowych przez rodaków,jednak najbardziej jestem zdenerwowany gdy są to ludzie którzy głoszą hasła typu:"Polska dla Polaków","Życie i Śmierc dla ojczyzny",ludzie którzy sprzeciwiają się emigracji gdyż jak głosi wielu:"ci zabierają nam pracę" a tym czasem oni sami wyjeżdzają np.na wyspy(gł.Anglia,Irlandia) stając się sami emigrantami i zabierając w ten sposób pracę rdzennym Anglikom.Czy nie jest to hipokryzja?Ja sam człowiek wyznający pewne zasady staram się być im wierny i przy nich trwać bezwzgledu na napotkane przeciwności i przytaczając tu fragment "Twierdzy":"(...)Polska to jest mój kraj i dom nie zdradze go i nie wyjadę stąd,tutaj żyć i umierać chcę,muszę o tym nie wstydzę się..." mogę się pod nim podpisać dlatego też bez względu na wszystko nie opuszcze mojego kraju,nie wyjadę z Polski.Może wielu ludzi o lewicowo-liberalnych poglądach powidziałoby,że jestem tzw."zaściankowcem" jak również zapewne może spotkam się z nie zrozumieniem ludzi o podobnych pogladach,pracującyh bądź chcących wyjechać zagranicę którzy uargumentują to słowami:"łatwo się mówi gdy ma się pełen brzuszek."
Przedstawie sprawe jak ona wyglada z mojej perspektywy:ja sam pracując za małą stawkę i mając możliwość wyjazdu i tym samym zarobienia dużo wiekszych pieniędzy zdecydowałem się pozostać w kraju i to nie ze względu jakiś obaw,ale ze względu na wyznawane zasady.Dla mnie Honor ważniejszy niż pieniądze.
POLSKA PONAD WSZYSTKO!!!

W tej kwestii wiele zależy od indywidualnych sytuacji, czasem dramatycznych... Generalnie jednak taki wyjazd jest jak ucieczka z domu ( nie zawsze ale często) Najbardziej jednak nienawidzę szumowin , które wyjechawszy rozpowjadają jaki to z naszego kraju syf i skansen, zapominając że ten "syf i skansen" leczył i edukował ( darmo!!) ich i ich przodków.

Wysłany: Czw 12:30, 19 Mar 2009

Mit o "odbieraniu pracy rdzennym mieszkańcom" jest tak idiotyczny, że nie ma sensu nawet go tu refutować.
Natomiast co mnie najbardziej rozbawiło to to:

Cytat:

jaki to z naszego kraju syf i skansen, zapominając że ten "syf i skansen" leczył i edukował ( darmo!!) ich i ich przodków.

że co, proszę? za darmo? za darmo pracowali lekarze i nauczyciele?
ten syf i skansen najpierw konfiskuje owoce pracy naszej (i naszych przodków), a potem w ramach państwowej jałmużny 'zapewnia' zupełnie nieefektywną "służbę zdrowia" i kretyński wynalazek zwany publicznym szkolnictwem. Płacimy brutto, korzyści zbierają tylko nieliczni (głównie związki zawodowe nauczycieli i lekarzy).
Dlatego wszelkie mity o dobroczynności państwowego systemu rozdawnictwa należy głęboko zakopać lub wsadzić sobie w dupę.

Sam sobie odpowiedziales na to pytania, jest to hipokryzja. Ja jestem tutaj dlatego ze los tak chcial, tak mnie sie karty ulozyly ze przyjechalem tu maja 10 lat.
Sproboj tez zrozumiec ze nie musze mieszkac w kraju by byc Polakiem i godnie reprezentowac kraj mojego pochodzenia.